
Roczna stopa inflacji w Argentynie wzrosła w grudniu do 211,4 procent, najwięcej od 32 lat. Tak wynika z danych opublikowanych w czwartek przez rządową agencję statystyczną INDEC. Nowy skrajnie prawicowy i ultraliberalny prezydent Javier Milei próbuje okiełznać hiperinflację za pomocą rygorystycznych środków oszczędnościowych.
„Sukces jest ogromny”
Miesięczna stopa inflacji w Argentynie wyniosła w zeszłym miesiącu 25,5 procent, nieco poniżej szacunków. Według agencji AP dane odzwierciedlają znaczący wpływ szeregu środków szokowych, w tym 50-procentowej dewaluacji waluty krajowej.
W rozmowie ze stacją radiową w Buenos Aires przed publikacją danych Milei powiedziała, że jeśli miesięczna stopa inflacji będzie niższa niż prognoza rządu na poziomie 30 procent, będzie to sukces. „Jeśli liczba ta zbliży się do 25 proc., oznacza to, że sukces jest ogromny” – powiedział prezydent.
Długoterminowy problem
Jednak pod względem wzrostu cen konsumpcyjnych Argentyna wyprzedziła Wenezuelę rządzoną przez autorytarnego prezydenta Nicolása Maduro. Pod względem inflacji od lat znajdowała się w czołówce krajów Ameryki Łacińskiej, ale według szacunków w zeszłym roku inflacja tam spowolniła do 193 proc.
Wysoka inflacja towarzyszy Argentynie od wielu lat, jednak obecnie tempo wzrostu cen jest najwyższe od początku lat 90. XX w., kiedy kraj wychodził z okresu hiperinflacji. Jednocześnie szczególnie szybko rosną ceny żywności.
źródło: ČTK